Sekret wart 29 mld $

Sekret wart 29 mld $

Początkowo statyny przepisywano w celu zapobiegania wystąpieniu drugiego ataku serca lub udaru mózgu. Jednak dziś, z powodu badania JUPITER opublikowanego w piśmie New England Journal of Medicine w 2008 r., to się zmieniło i większość osób przyjmuje statyny, by zapobiegać pierwszemu atakowi serca. Oznacza to, że osoby zdrowe lecz obarczone pewnymi czynnikami ryzyka chorób serca, przyjmują statyny nim zachorują. Skąd ten nagły zwrot? Otóż w badaniu podano, że statyny mogą zmniejszyć ryzyko ataku serca o 54%, ryzyko udaru o 48%, ryzyko konieczności plastyki naczyń lub operacji bypassów o 46% oraz ryzyko zgonu z przyczyn ogólnych o 20%. Badanie to było finansowane przez firmę farmaceutyczną produkującą statyny.

Dwa lata później wydano trzy artykuły w piśmie Archives of Internal Medicine, obalające deklaracje z badania. Jedno z tych badań pt. „Cholesterol lowering, cardiovascular diseases, and the rosuvastatin-JUPITER controversy: a critical reappraisal” zbadało metody i wyniki badania JUPITER. Naukowcy doszli do wniosku, że badanie to było błędne, a wyniki „nie potwierdzają, że statyny mogą zapobiegać występowaniu chorób układu sercowo-naczyniowego po raz pierwszy” Kolejne z tych badań, meta-analiza 11 randomizowanych badań kontrolnych, nie znalazło potwierdzenia deklaracji wynikających z badania JUPITER, że statyny mogą zmniejszyć ryzyko zgonu przy prewencji pierwotnej przed chorobami serca.

Mimo to w tej chwili kilkadziesiąt milionów ludzi jest w grupie osób potrzebujących statyn. Jak do tego doszło? Otóż międzynarodowe gremium specjalistów uznało, że trzeba obniżyć obowiązujące normy wartości dla cholesterolu z 240 mg/dL do 200 mg/dL. W efekcie gwałtownie zwiększyła się grupa „potrzebujących” statyn, które mają obniżać poziom cholesterolu. Dzięki temu, dziś wartość przemysłu statyn szacuje się na ok. 29 mld dolarów!

Medycyna uważa obniżanie cholesterolu za najskuteczniejszą profilaktykę miażdżycy i związanych z nią chorób serca. Podwaliny do tego sposobu myślenia dał 100 lat temu niemiecki patolog Rudolph Virchow. Badając ludzkie zwłoki, stwierdził, że cholesterol we krwi przyczynia się do powstania płytek miażdżycowych w tętnicach. Tak pojawił się pogląd, że jedzenie cholesterolu przyczynia się do złogów w arteriach. I choć rzeczywiście wraz z pożywieniem dostarczamy organizmowi tej substancji, to jednak 75 proc. cholesterolu produkuje nasza wątroba. I całe szczęście, bowiem cholesterol jest nam niezbędny do życia. Jest składnikiem budulcowym błon komórkowych. Bierze udział do produkcji hormonów (m.in. estrogenów, progesteronu i testosteronu). Okrywa nerwy działając jak materiał izolacyjny, a przy okazji wspomaga przepływ impulsów nerwowych między synapsami. Wzmacnia też układ odpornościowy. Ułatwia trawienie. Jest elementem składowym żółci, która pomaga trawić tłuszcze, a także jest ważna dla przyswajania witamin A, D, E i K rozpuszczalnych w tłuszczach i wytwarzania witaminy D3 ze słońca.

Dr Stephena Sinatra, kardiolog podkreśla, w badaniu Multiple Risk Factor Intervention Trial badano 180 tys. mężczyzn przez 13 lat (w latach 1973-80). Panowie z cholesterolem wynoszącym 330 mg/dL rzadziej występował udar krwotoczny mózgu niż u mężczyzn z poziomem cholesterolu poniżej 180. Okazuje się, że wyższa wartość cholesterolu chroni przed tego rodzaju udarem krwotocznym.

Kolejnym punktem wartym zastanowienia jest fakt, wynikający ze statystyki. Otóż choć w latach 1994-2006 liczba mężczyzn w wieku 65-74 lat z „wysokim” cholesterolem spadła z 87% do 54%, to jednak liczba chorób wieńcowych w grupie mężczyzn w tym wieku pozostała bez zmian.

O czym lekarze Ci nie powiedzą?

Massachusetts Institute of Technology podaje, że żadne badanie nie potwierdziło, aby statyny przedłużały życie, w porównaniu do tego, gdybyśmy w ogóle ich nie przyjmowali. Zamiast polepszać stan zdrowia raczej przyczyniają się do pogorszenia jakości życia, uszkadzając mięśnie i zagrażają wątrobie, nerkom, a nawet sercu.

Jak to możliwe? Według Stephanie Seneff z MIT statyny hamują działanie enzymu, który katalizuje wczesny etap w procesie produkcji cholesterolu. Wtedy właśnie syntetyzowane są również inne silne substancje zaangażowane w procesy komórkowe oraz mające działanie antyoksydacyjne. Jednym z nich jest koenzym Q10, który odgrywa istotną role w produkcji energii w mitochondriach i jest silnym przeciwutleniaczem. Ponadto statyny redukują również cholesterol we krwi, który transportuje koenzym Q10 i inne antyoksydanty rozpuszczalne w tłuszczach. W efekcie następuje ich ograniczenie, co prowadzi do zmniejszenia energii komórkowej i zwiększenia ilości wolnych rodników, które z kolei mogą zniszczyć DNA mitochondriów, uruchamiając w ten sposób „błędne koło”. Problem ten dostrzegli Kanadyjczycy, którzy na etykietach statyn ostrzegają przed zużyciem koenzymu Q10, a także podają, że deficyt tej substancji „może prowadzić do osłabienia funkcji mięśnia sercowego u pacjentów z zastoinową niewydolnością serca.”

Niedobór koenzymu Q10 w organizmie objawia się zmęczeniem, osłabieniem mięśni i ich bólami. Dlatego osoby przyjmujące statyny koniecznie powinny zażywać również suplementy koemzymu Q10, a gdy przekroczyły czterdziestkę jego aktywną, zredukowaną formę – ubichinol.

Koenzym Q10 może występować w dwóch formach – utlenionej (UBICHINON) i zredukowanej (UBICHINOL). Formy te łatwo przechodzą jedna w drugą, jednak działanie antyoksydacyjne ma tylko ubichinol. To „super paliwo” dla naszego organizmu. Dostarcza niezbędnej energii do przetrwania każdej komórki i tkanki. Koncentruje się w komórkach mięśnia sercowego. Ubichinol uzupełnia braki organicznego koenzymu Q10, które w naturalny sposób powstają z wiekiem. Wspomaga pracę serca i całego układu sercowo-naczyniowego. Chroni przed wolnymi rodnikami, opóźnia procesy starzenia i wspomaga układ odpornościowy.

Powiązane wpisy

Czarny imbir – uniwersalne czarne złoto?

Czarny imbir - uniwersalne czarne złoto?


Czarny imbir - uniwersalne czarne złoto?

Już chyba na dobre przyzwyczailiśmy się do tego, że wiele ekstraktów roślinnych wykorzystywanych może być do wspierania zachowania zdrowia człowieka. Współczesna medycyna, poza odkrywaniem nowych leków, garściami czerpie także z wielowiekowej, a czasem nawet wielotysięcznej, mądrości ludów...

RESWERATROL I PTEROSTYLBEN: FONTANNA MŁODOŚCI I ZDROWIA

RESWERATROL I PTEROSTYLBEN: FONTANNA MŁODOŚCI I ZDROWIA


RESWERATROL I PTEROSTYLBEN: FONTANNA MŁODOŚCI I ZDROWIA

Odkrycie przez Takaokę nowej substancji roślinnej nie wzbudziło wielkiego zainteresowania w 1939 roku, w szykującej się do wojny Japonii. Nowoodkrytemu związkowi badacz nadał nazwę resveratrol, co – tłumacząc z łaciny – należałoby odczytać: „alkoholowa rzecz ciemiężycy”, bo końcówka „ol”...

Fukoksantyna zwiększa wydajność i masę i mięśni

Fukoksantyna zwiększa wydajność i masę i mięśni


Fukoksantyna zwiększa wydajność i masę i mięśni

Wysiłek sportowy zwiększa zapotrzebowanie ludzkiego organizmu na zdecydowaną większość składników pokarmowych. Obecnie już wiemy, w świetle dzisiejszego stanu badań naukowych, że jeżeli nie pokryjemy tego zapotrzebowania, nie możemy myśleć o progresji sportowej formy. Mało tego, wiemy również...