Artemizyna, malaria i SARS
Bylica roczna (artemisia annua) to jeden z 300 gatunków roślin należących do rodzaju bylic. Występuje powszechnie w Europie i Azji, szczególnie na obszarach o klimacie ciepłym i umiarkowanym. W Polsce spotykamy ją dość rzadko, głównie w południowych rejonach kraju. U nas jest też zielem wykorzystywanym sporadycznie, za to dobrze znanym od 2 tys. lat pod nazwą qinghasou tradycyjnej medycynie chińskiej jako środek pomocny przy wielu schorzeniach, a szczególnie leczący przeziębienie i malarię. Podczas badań starożytnego grobowca chińskiego, datowanego na 168 r. p.n.e., archeolodzy natknęli się na dokument zawierający wzmianki o leczniczym wykorzystaniu bylicy rocznej. Kolejne doniesienia dotyczące jej właściwości zdrowotnych, szczególnie przeciwmalarycznych, pochodzą z chińskiego manuskryptu „O leczeniu nagłych chorób”, z 340 r. n.e., spisanego przez medyka imieniem Ge Hong.
Bylica roczna zawiera wiele prozdrowotnych substancji aktywnych, m.in. z grupy terpenoidów i flawonoidów. W badaniach opisywano kilka jej pożytecznych kierunków oddziaływań na ludzki organizm, przykładowo właściwości antyoksydacyjne, antybiotyczne i przeciwnowotworowe. Z uwagi na zawartość związków fenolowych, bylica należy do czwórki roślin o największej skuteczności zmiatania wolnych rodników tlenowych. Ale w latach 60-tych i 70-tych, z uwagi na znane z tradycji stosowania właściwości, bylica przykuła uwagę specjalistów zajmujących się leczeniem malarii. Wtedy to właśnie ustalono, że główną substancją aktywną bylicy, której roślina ta zawdzięcza swoje najważniejsze właściwości terapeutyczne, m.in. przeciwmalaryczne, jest związek z grupy terpenoidów – artemizynina, zwana też krócej artemizyną. To właśnie artemizynina okazała się znakomitą molekułą wyjściową do pozyskiwania skutecznego leku przeciwmalarycznego – artesunatu, za którego opracowanie chińska profesor Tu Youyou otrzymała w 2015 r. nagrodę Nobla.
Jak jednak powszechnie wiadomo, leki przeciwmalaryczne wykazały ostatnio skuteczność w terapii ciężkich postaci infekcji koronawirusowej. W tej sytuacji specjaliści przypomnieli sobie oczywiście również o bylicy i artemizyninie. Otóż w kwietniu br., w magazynie naukowym Max-Planck-Gesellschaft ukazała się informacja naukowa, zatytułowana „Artemisia annua testowana przeciwko koronawirusowi”, z której dowiadujemy się, że…
Instytut Maxa Plancka z niemieckiego Poczdamu podejmuje współpracę z amerykańską firmą ArtemiLife Inc. oraz badaczami medycznymi z Danii i Niemiec, w zakresie testowania ekstraktów z bylicy rocznej i pochodnych artemizyniny jako środków przeciwko nowemu koronawirusowi SARS-CoV-2. Nie jest to tzw. „strzał w ciemno”, albowiem bylica była objęta już wcześniejszymi programami badawczymi, testującymi ziołowe specyfiki rodem z tradycyjnej medycyny chińskiej jako leki w zakażeniach koronawirusem podczas epidemii SARS-CoV i MERS-CoV. Wtedy to wstępne badania prowadzone w Chinach wykazały, że ekstrakt z bylicy rocznej był drugim najsilniejszym lekiem ziołowym, skutecznym przeciwko koronawirusowi SARS-CoV (pierwszym był ekstrakt z lukrecji). Chińscy naukowcy stwierdzili, że ekstrakty z bylicy wykazują aktywność przeciwwirusową, skierowaną przeciwko koronawirusowi SARS-CoV, który spowodował wybuch epidemii ostrego zespołu oddechowego SARS w latach 2002 i 2003 (Antiviral Res., Li, 2005). Warto więc przypomnieć, że obecnie grasujący koronawirus SARS-CoV-2 należy dokładnie do tego samego podrodzaju.
„Biorąc pod uwagę podobieństwa między tymi dwoma wirusami, ekstrakty roślinne i pochodne artemizyniny należy przetestować pod kątem nowego koronawirusa, a ta międzynarodowa współpraca właśnie to umożliwia” – powiedział Peter Seeberger – jeden ze specjalistów Instytutu Maxa Plancka.
Leczenie oparte na pochodnej artemizyniny jest obecnie standardem terapeutycznym malarii, a ekstrakty z bylicy wykazują bardzo niską toksyczność, tak że środki na bazie artemizyniny są szeroko stosowane w leczeniu malarii – i to nawet u noworodków. Specjaliści Instytutu Maxa Plancka informowali też na łamach Internetu, że potężny zbiór dowodów naukowych, zebranych w przeciągu ostatnich 40 lat, ujawnił, iż składniki liści bylicy są wysoce aktywne przeciwko szerokiej gamie chorób dotykających ludzi, w tym wirusowych, pasożytniczych i nowotworowych.
Jednak i inne ośrodki badawcze nie próżnują… W kwietniu kalifornijska firma biotechnologiczna Mateon Therapeutics ogłosiła w komunikacie prasowym, iż przeprowadzone prze nią testy wykazały, że artemizynina hamuje replikację SARS-CoV-2, nowego koronawirusa, który powoduje epidemię aktualnej choroby COVID-19. Artemizynina i jej pochodna, artesunat, należą też do grupy związków badanych pod kątem aktywności skierowanej przeciwko koronawirusom przez Liverpool School of Tropical Medicine, której specjaliści spodziewają się, że za kilka tygodni uzyskają pozytywne wyniki. Natomiast algierscy naukowcy przetestowali skuteczność leków przeciwko malarii przy SARS-CoV-2 już w kwietniu, a ich badania wykazały, że artemizynina była bardziej skuteczna niż hydroksychlorochina.
Jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników stosowania ziołowych środków przeciwko nowemu koronawirusowi jest prezydent Madagaskaru, Andry Rajoelina, który reklamuje Covid-Organics, tonik zawierający ekstrakt z bylicy rocznej, opracowany przez Malagasy Institute of Applied Research. W maju prezydent zakomunikował, że ponad 20 innych krajów afrykańskich zamówiło partie tego eliksiru. Dyrektor malgaskiego instytutu badawczego IMRA, Charles Andrianjara, informował o pozytywnie przeprowadzonych testach na ludziach z wykorzystaniem Covid-Organics i powoływał się na wieloletnie doświadczenia z tą miksturą. Prezydent Rajoelina w wywiadzie dla francuskich stacji radiowych powiedział, iż zachód boi się przyznać, że taki kraj, jak Madagaskar, opracował formułę, która uratuje świat. Peter Seeberger uważa, że Madagaskar może faktycznie skorzystać finansowo i wizerunkowo, jeśli wyciągi z bylicy wykażą skuteczność w badaniach Instytutu Maxa Plancka i późniejszych testach klinicznych, albowiem już dziś około 10% światowego zapotrzebowania na artemizyninę jako lek przeciwmalaryczny jest pokrywane przez Madagaskar.
Na całym świecie zarejestrowano ponad 5 milionów przypadków COVID-19, które doprowadziły do ponad 350 000 zgonów, liczonych na dzień 27 maja. Ale w kontekście wykorzystania leków przeciwmalarycznych w walce z koronawirusem specjaliści przypominają, że każdego roku odnotowywanych jest ponad 200 milionów przypadków malarii i prawie pół miliona powodowanych nią zgonów. Jest więc nadzieja, że tak jak za pomocą bylicy udało się ograniczyć ekspansję malarii, uda się też powstrzymać pandemię koronawirusa.
Sławomir Ambroziak