Endometrioza – czy jest tutaj miejsce na suplementy?
Endometrioza jest chorobą podstępną.
Szacuje się, że średnio potrzeba aż 7(!) lat, aby ją zdiagnozować.
Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy jej objawy pojawiają się przed 19. rokiem życia kobiety.
Jednocześnie nie jest to choroba, która dotyka małego promila kobiet…
Naukowcy oceniają, że aż 150 000 000 kobiet w krajach rozwiniętych może cierpieć na tę dolegliwość.
Jeśli ta wielkość kogoś nie przekonuje, jak powszechna jest ta choroba, być może inne dane będą bardziej wymowne.
Aż 6-10% kobiet w wieku zdolnym do poczęcia dziecka, cierpi na tę chorobę, choć inne dane podają nawet większy możliwy odsetek pań, wynoszący aż 10-15%!
Dodatkowo stwierdza się ją również u aż 25-38%(!) dziewcząt w okresie dojrzewania, które uskarżają się na przewlekły ból w okolicy miednicy.
Jednocześnie, jeśli kobieta cierpi na niepłodność, to z dużym prawdopodobieństwem chorować może również na endometriozę. Tutaj dane podają zakres 30-50%.
Jeśli u kobiety notuje się jednocześnie niepłodność oraz bóle w okolicy miednicy to szansa, że przyczyną jest endometrioza, wynosi średnio 84-90%!
Co gorsze nie ma obecnie jednej, ustalonej terapii lekarskiej, która mogłaby znacząco ograniczać jej skutki lub tym bardziej ją wyeliminować. W największym uproszczeniu mówiąc, endometrioza charakteryzuje się występowaniem tkanek zbliżonych do endometrium (błona śluzowa, czasem zwana także wyścieliskiem), poza miejscem, gdzie tradycyjnie się znajduje, czyli w jamie macicy.
Ze względu na to, że endometrium jest wrażliwe na działanie estrogenów, endometriozę nazywa się czasem przewlekłym, estrogenozależnym stanem zapalnym. Jak wspomniano wyżej, jeśli kobieta cierpi jednocześnie na niepłodność i bóle w okolicy miednicy, z ogromnym prawdopodobieństwem przyczyną może być endometrioza.
Zatem jednoczesne występowanie tych dwóch symptomów jest pierwszym znakiem ostrzegawczym dla lekarza, że może mieć do czynienia z tą dolegliwością. Naukowcy nie są w 100% pewni, co do przyczyn, z jakich następuje rozrost tkanek endometrium poza macicą. Najczęściej powtarzaną teorią, co do przyczyn, jest hipoteza, że dochodzi do tego procesu, na skutek przedostawania się krwi miesiączkowej do jamy otrzewnej. Jednak najnowsze teorie stwierdzają, że do endometriozy może dochodzić nawet w okresie życia płodowego! A spowodowane to może być defektami w okresie rozwoju kobiecych narządów płciowych.
Endometrioza poza tym, że nawet w swoim najłagodniejszym stadium może prowadzić do niepłodności, a ze względu na często występujący ból, może prowadzić do utrudnienia codziennego życia kobiety. Można spotkać się ze zwiększoną absencja w pracy czy na zajęciach szkolnych, osłabieniem relacji społecznych oraz zwiększonym stresem związanym z występującą najczęściej niepłodnością. Jednocześnie cierpi na tym również życie seksualne kobiety, co może przekładać się na trudności w utrzymaniu związku z partnerem.
Ze względu na to, że endometrioza jest nazywana przewlekłym stanem zapalnym, w organizmie kobiety notuje się m.in. zwiększoną ilość prozapalnych cytokin (białka odpowiedzialne za odpowiedź układu odpornościowego) oraz czynników wzrostu, a także zmniejszenie apoptozy (zaprogramowana „śmierć” komórki).
Naukowcy podejrzewają, że stres oksydacyjny, w największym uproszczeniu – nadmiar wolnych rodników, z którymi organizm nie jest w stanie sobie poradzić, może odgrywać również znaczącą rolę w rozwoju endometriozy. Lekarze notują w ostatnich latach, znaczący wzrost kobiet, chorujących na endometriozę. Dlatego wielu naukowców łączy ten fakt ze zmianami dietetycznymi, które możemy obserwować w ostatnich dziesięcioleciach.
Dawniej dieta przeciętnej kobiety obfitowała w różnorodne produkty, z których wiele wspomagało naturalną „tarczę przeciwrodnikową”. W przekrojowym ujęciu społeczeństwa uprzemysłowione ograniczyły spożywanie tych pokarmów, na rzecz produktów mogących zwiększyć wytwarzanie wolnych rodników. Mieszkańcy krajów uprzemysłowionych zjadają znacznie mniej owoców, warzyw, kwasów tłuszczowych z grupy omega-3. Ich miejsce zajęły często kwasy tłuszczowe typu trans, cukry proste, czy duże ilości nasyconych kwasów tłuszczowych.
Dodatkowymi czynnikami zwiększającymi stres oksydacyjny są m.in. niewystarczająca ilość snu, zanieczyszczenie środowiska, stres w życiu zawodowym oraz osobistym, czyli dobrze nam wszystkim znana – codzienność. Lekarze próbujący pomóc kobietom cierpiącym na endometriozę, najczęściej sięgają do farmakologii, podając preparaty hormonalne, leki o działaniu przeciwzapalnym, a także doraźnie, środki przeciwbólowe.
Niestety musimy pamiętać o tym, że tego typu działania, zwłaszcza w dłuższym okresie czasowym, mogą powodować dodatkowe skutki uboczne. Dlatego wspomagająco wielu naukowców testuje różne suplementy, które mogą ulżyć cierpiącym kobietom.
Wśród składników, po które najczęściej w swoich testach sięgają badacze, znajdziemy wiele produktów i ekstraktów roślinnych, znanych z pozytywnego wpływu na zdolności organizmu do walki z nadmiarem wolnych rodników.
W badaniach naukowych z powodzeniem wykorzystuje się zatem, z pewnością nie będzie to lista kompletna:
- kwasy tłuszczowe typu omega-3 (głównie kwasy EPA i DHA), notując m.in. zmniejszenie występowania stanów zapalnych oraz zmniejszenie pogrubienia tkanki śródmiąższowej, czyli miejsca, gdzie najczęściej dochodzi do powstawania stanów zapalnych w endometriozie,
- witaminę C oraz E – notując m.in. zmniejszenie odczuwania bólu (w tym miesiączkowego oraz podczas stosunku) przez kobiety, a także zmniejszenie ilości otrzewnych markerów stanów zapalnych,
- witaminę D – notując m.in. zmniejszenie bólu odczuwanego w okolicy miednicy oraz dodatkowo poprawę stosunku: cholesterol całkowity do HDL, a także ilość spontanicznie spożywanych środków przeciwbólowych,
- N-acetylocysteinę (NAC) – notując m.in. zmniejszenia rozmiarów guza endometrialnego, a także zmniejszenie aktywności prozapalnej oraz zmniejszenie odczuwania bólu w okolicy miednicy,
- melatoninę – notując m.in. obniżenie doznań związanych z bólem, co doprowadzać może do znaczącego zmniejszenia stosowania środków przeciwbólowych,
- olej z wiesiołka, który może wykazywać działanie przeciwzapalne, zmniejszając tym samym wielkość występujących w endometriozie stanów zapalnych,
- sylimarynę– notując m.in. zmniejszenie rozmiarów tkanek endometrialnych,
- pycnogenol – ekstrakt z kory francuskiej sosny – notując m.in. zmniejszenie bólu wywołanego przez endometriozę,
- kwercetynę – notując m.in. zmniejszenie aktywności czynników prozapalnych, a także zmniejszenie rozmiarów tkanki endometrialnych, a także zmniejszenie poziomu estrogenu, czy też wielkości odczuwanego bólu u kobiet cierpiących na endometriozę,
- apigeninę – notując m.in. poprawę mechanizmów przeciwzapalnych i zwiększenie zdolności organizmu do radzenia sobie z wolnymi rodnikami, a także zmniejszenie przyrostu tkanek endometrialnych,
- bajkalinę – tarczycę bajkalską – notując m.in. zmniejszenie przyrostu endometrium, m.in. poprzez poprawę radzenia sobie z nadmiarem wolnych rodników,
- zieloną herbatę – EGCG – notując m.in. ograniczenie tempa przyrostu endometrium oraz działanie przeciwutleniające,
- kurkuminę – notując m.in. zmniejszenie poziomu estrogenu oraz zmniejszenie tempa przyrostu endometrium,
- resweratrol – notując m.in. zmniejszenie ilości stanów zapalnych obecnych przy endometriozie, a także zmniejszenie liczby i rozmiaru zmian endometrialnych,
Z powodzeniem stosowano również różne kombinacje ww. składników.
Mając w głowie wszystkie dotychczasowe rozważania, należy jednak pamiętać, aby decyzję o włączeniu wybranej suplementacji, koniecznie konsultować z lekarzem prowadzącym.
Autor: Zbyszko Tarczewski www.tarczewski.fitdietetyk.pl